www.jawa250.fora.pl

Domin89

Witam
Mam taki problem. Akumulator ma 5,8V, Właczam zapłon, napiecie spada do 1,7V. kontrolka na amperomierzu lekko swieci lub nie swieci wcale.
Rzecz jasna motocykl nie odpala.
Myslałem, że gdzieś mam przebicie, majac jescze na uwadze stare przewody istalacji, postanowiłem ja wymienić. Pzrewody sa nowe a problem jest taki sam. Nie ma iskry, światła sie nie palą.
Dodam jescze że pierwsze objawy problemu mialem miesiac temu.
Podczas jazdy motocykl zgasł. Zaczałem go odpalać kopniakiem. Ku mojemu zdziwieniu motocykl nie odpalal (zawsze odpalal od pierwszego kopa). Postanowilem go wziąc na pycha. Przebiegłem z nim 100m, i cos sie staloo że odpalił. Zgasiłem, potem odpalilem, niby chodził. Po pół godziny dojechalem do domu, i w bramie mi zgasł. Problem sie powtórzył.
No i od tego czasu jawa już nie zagadała. Postanowilem zmien ic istalacje no i nie wiem co dalej.
Prosze o pomoc...

gustaw · Wysłany: Sob 18:28, 21 Mar 2009 Temat postu:

na moje oko akumulator padł i ma zwarcie w srodku

Asior · Wysłany: Sob 20:02, 21 Mar 2009 Temat postu:

Jawa to taka maszyna która lubi mieć dobre aku ,bez tego nie zagada
A jaki stary akumulator ?

Domin89 · Wysłany: Sob 20:10, 21 Mar 2009 Temat postu:

Akumulator jest nowy ma może 3 miesiace. Też nad nim myslałem, chyba go oddam na gwarancje. Może jakis nie udany.
No cóz sprawdze jutro czy to ako, pozycze od kumpla z jego wsk... Razz

kamil 73 · Wysłany: Pon 20:43, 23 Mar 2009 Temat postu:

moim zdaniem też aku padło. zamiast zmieniać instalacje sprawdz jakie napięcie podaje akumlator pod obciężeniem naprzykład samą żarówką 35w . aku na pusto musi mieć około 6,5 v , a pod obciążeniem 6v, inaczej albo rozładowane albo do wymiany. Idea

Domin89 · Wysłany: Pią 20:29, 27 Mar 2009 Temat postu:

Witam

Rzeczywiście aku padło. Zamontowałem szóstke kumpla i odpaliła z kopa:P, zrobiłem pomiary. Napiecie na nim wahało sie w granicach 5,5V do 6,5V zatem mozna powiedziec sytuacja idealna.
Nastepnie zamontowałem swoje ako, odziwo motocykl odpalił ale po 3 minutach zgasł. Zdązyłem zrobic pomiar napięcia i wyszło, ze waha sie miedzy 4V az do 7V, zatem zakres dosyć rozbierzny.
No i po chwili zgasł, lampka zapłonu sie bardzo słabo paliła no i rzecz jasna jawa juz sie nie dała odpalic.... Razz

Mysle, że problem rozwiazany. Co prawda wymieniłem całą instalacje, ale uznam to za element zapobiegawczy, a nóż gdzieś w podrózy jakis przewód nie wytrzymałby, przeciez stara instalacja była dosc wyeksploatowana.

Jesli ktos kiedys bedzie miał taki problem jak ja to raczej napewno bedzie wina akumulatora.

Dziekuje wszystkim za pomoc, wiosna sie juz zaczeła wieć trzeba ruszać w drogę (na jawie oczywiście). Razz