www.jawa250.fora.pl

kudlaty

Moją Jawę wygrzebałem u dziadka. Dziadek swoje lata ma więc chciałbym od razu z nim jakąś umowę spisać na tą Jawę. Do jawy jest dowód. Pisać normalnie umowę kupna-sprzedaży motocykla?czy może jakaś darowizna? W zasadzie to kupka złomu jest na razie. Będzie trzeba płacić jakiś podatek od tego w US? Co radzicie?

Przy okazji. Jawę będę rejestrował jak będzie zrobiona czyli jakieś minimum 3 lata. Iść od razu do wydziału komunikacji pytać czy nie będzie problemu z rejestracją czy najpierw zrobić Jawę do porządku a później zająć się papierami?

Daniel_354

jeśli spiszesz umowę na kwotę poniżej 1000zł w US nie będziesz musiał płacić podatku

black-dimon

Tak jak pisze Daniel_354 spisz umowę i niczym się nie przejmuj.
Jak skończysz moto idź do stacji diagnostycznej, ubezpieczalni i WK.

Daniel_354

Jak spiszesz umowę musisz ją zgłosić. Idź do US (najlepiej w ciągu miesiąca od jej spisania). Urzędnik wbije Ci pieczątkę na umowie, że jesteś zwolniony z podatku. I wtedy na spokojnie zajmij się motorkiem. Po jego ukończeniu tak jak pisze black-dimon przegląd, ubezpieczenie i do rejestracji Smile

kudlaty

A jak wygląda sprawa z ubezpieczeniem? Nie będzie problemów, że nie ubezpieczyłem pojazdu od razu po kupnie?

black-dimon

Raczej nie, chyba, że będziesz miał pecha i Cię sprawdzą w rejestrze kierowców ( chyba tak to się nazywa ) ale raczej takich staroci nie sprawdzają.
Dopóki nie zawrzesz pierwszej umowy na motóra, nie masz się o co martwić. Później jak zawrzesz umowę, a nie będziesz płacił to będą Cię ścigać - mi już grozili karą 2500E Laughing

Daniel_354

Nie. Z takimi starociami nie robią problemów Smile

jawa

Według przepisów pojazd posiadający minimum 40 lat jest pojazdem historycznym i nie trzeba go ubezpieczać dopóki nie wyjedzie się nim na drogę. Jeżeli np. ubezpieczysz go na rok a później nie będziesz nim jeździł, to także nie musisz mieć ciągłości OC. Pozdrawiam

spider

Jawa napisał

Daniel_354

Ja osobiście większych problemów z ubezpieczalnią nigdy nie miałem.
Raz tylko z powodów rodzinnych zapominałem o OC. Po jakimś czasie dostałem pismo, że mam zapłacić kare. Kwota była dość wysoka , nie pamiętam dokładnie ale coś ok 1000zł. Kiedy pojechałem wyjaśnić sprawę nawet nie musiałem świecić oczami żeby nie płacić kary. Tak jak by tego pisma nie było, jakby były wysyłane po prostu na postrach.

spider

pewnie masz racje Danielu Smile

z tym straszeniem

seba

Hej Panowie!

przymierzam się do zakupu cz, coś ok rocznika 1960. Motor nie ma papierow, tabliczki znamionowej, nie pamiętam czy ma tablicę. Numery silnika i ramy sa czytelne. Nie znam historii tego motoru. Spiszę ze sprzedającym umowę kupna-sprzedaży. Co powinno być napisane w tej umowie, żebym nie miał problemów z np z brakiem oc?

Jawor

seba

Motor nie ma dowodu.

dawid2b

Ja Ci powiem tak, mi babka powiedziała, że jeżeli nie mam dowodu rejestracyjnego, nie mam papieru z WK, że był zarejestrowany, ewentualnie z sądu to mi go nie zarejestrują. Czy to na białe czy to na żółte, musisz mieć akt własności, umowa im nie wystarczy. Możesz gadać, prosić, płakać. Nie i koniec. Wiadomo, co kraj to obyczaj, inna interpretacja przepisów była na przykład w Gliwicach, gdzie bylem po zaświadczenie. Babki były tak miłe, że pewnie nie musiałbym rzeczoznawcy tylko zwykły przegląd z danymi i by mi zarejestrowały. Najlepiej się popytaj u siebie w WK, żebyś później nie żałował. Odszukaj właściciela, to najlepsze wyjście. Co do OC to jeżeli był wyrejestrowany to nie obowiązuje składka OC.